Dalsze zmagania
Korzystając z chwilowej przerwy w pracach udało się załatwić kolejne, ale jakże ważne sprawy. Po pierwsze prąd, a właściwie zgodę sąsiada na wejście w teren i podłączenie do instalacji w jego działce. Oczywiście nie obeszło się bez komplikacji, bo sąsiad, do którego mam najbliżej i wstępnie do jego działki był planowany przyłącz nie wyraził na to zgody. Nie bo nie i koniec. Przyznam, że było to dla mnie bardzo niemiłe zaskoczenie. No ale nic, ważne, że drugi sąsiad wyraził zgodę i mam nadzieję, że niebawem na mojej działce pojawi się skrzynka elektryczna. Druga rzecz to gaz, na razie dowiedziałem się w oddziale, że przyłącz będzie kosztował 2100 zł, czyli całkiem nieźle. Nie wiem czemu ale znajomi, którzy już wybudowali, a nie robili przyłącza gazowego, straszyli mnie jakimiś olbrzymimi kosztami, sięgającymi kilkunastu tysięcy złotych. Faktycznie, trzeba jeszcze doliczyć koszt instalacji wewnętrznej, ale myślę, że z gazu nie zrezygnuję. Chyba mogę pozwolić sobie na tę odrobinę komfortu :) Pozdrawiam!